Historia Polski 1764–1795, historia Polski w czasach stanisławowskich – historia Rzeczypospolitej Obojga Narodów od wyniesienia na tron króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1764 roku do likwidacji państwa w wyniku III rozbioru Polski w 1795 roku. Imperium Rosyjskie i Królestwo Prus wspólnie przeprowadziły w 1764 roku elekcję
Wojciech Eljasz. Źróło: BN Polona. 14 września 1812 r. do opustoszałej Moskwy wkroczyła armia Napoleona Bonapartego. Zajęcie miasta nie przyniosło mu jednak korzyści strategicznych. Po miesiącu, m.in. wskutek bierności wroga, zarządził odwrót, co było równoznaczne z klęską całej kampanii rosyjskiej. "Na widok olbrzymiego
Kobiety w średniowieczu pełniły wiele różnych ról społecznych. Wśród pozycji społecznych, które zajmowały, były role: żon, wdów, matek, chłopek, rzemieślniczek, zakonnic, a także role przywódcze: opatek i królowych. Samo pojęcie „kobiety” zmieniało się w okresie średniowiecza na co wpłynęło kilka czynników.
Niemka ze Szczecina na rosyjskim tronie. JAK KATARZYNA WIELKA ZOSTAŁA CARYCĄ? 9 lipca 1762 roku Katarzyna II została panującą carycą rosyjską. Ta, z urodzenia niebogata niemiecka księżniczka, w
Maria Fiodorowna Romanowa wraz z mężem, carem Aleksandrem III, doczekała się sześciorga dzieci. Jej najstarszy syn Mikołaj II był ostatnim rosyjskim władcą. Został wraz z rodziną brutalnie zabity na zlecenie Lenina w 1918 roku. Jego matka odeszła 10 lat po tej tragedii, już na wygnaniu. W 2006 roku jej szczątki zostały
W grudniu 1741 roku, kiedy Zofia miała dwanaście lat, w wyniku przeprowadzonego o północy zamachu stanu na rosyjskim tronie zasiadła Elżbieta, młodsza córka Piotra Wielkiego.
"Najcichszy" (później zastąpiony przez "najbardziej łaskawy") to honorowy tytuł, który został nazwany władcą Kremla podczas modlitw i toastów na jego cześć. Jednak tylko Aleksiej Michaiłowicz Romanow, drugi przedstawiciel rodu Romanowów na rosyjskim tronie, pozostał w historii Tiszyjja ze wszystkich rosyjskich monarchów.
TNfb. Dynastia Rurykowiczów - to pierwsza великокняжеская dynastia na polskim tronie. Ukazała się ona, zgodnie z tekstem Powieści minionych lat, w 862 roku. Data ta ma symbolicznego tytuł ópowołanie waregów”.Dynastia Rurykowiczów trwała 8 wieków. W tym czasie była masa przemieszczeń, nieufności, intryg przeciwko jej przedstawicieli. Pierwszy przedstawiciel dynastii, czyli jej założyciel, Ruryka. Ten książę był zaproszony rządzić w Gdańsk ludowym wiecu miasta. Rurik położył podwaliny państwowości w Rosji, stał się założycielem pierwszej великокняжеской dynastii. Ale warto zauważyć, że większa połowa przedstawicieli Рюриковчией nadal była pochodzą z Rusi Więc, dynastia Rurykowiczów, lista którym zostanie przedstawiony poniżej, ze wszystkimi cechami jego działaczy, ma swoją rozbudowany system. Drugim przedstawicielem był Oleg. Był wojewodą Рюрика i zasad w малолетстве jego syna. Jest on znany z tego, że połączył Nowogród i Kijów, a także podpisał pierwszy kontrakt Rosji z Византией. Kiedy urósł syn Рюрика Igor, władza przeszła w jego ręce. Igor wygrał i zdobył nowe terytorium, обложив ich hołd dla, z powodu których został brutalnie zamordowany древлянами. Po Igora władza przeszła w ręce jego żony księżnej Olgi. Ta mądra kobieta przeprowadziła pierwszą reformę gospodarczą na rosyjskiej ziemi, учредив lekcje i погосты. Kiedy urósł syn Olgi i Igora Światosław, naturalnie, cała władza przypadła ten książę wyróżniał się swoim wojskowym myślenia i przebywał stale w kampaniach. Po Światosława na tron wstąpił Władimir 1, bardziej znany jako Władimir chrzcił Ruś w końcu z 10. wieku. Po Władimira zasad Świętopełk, znajdował się w wyniszczającej wojnie ze swoimi braćmi, zwycięstwo w której odniósł Jarosław Mądry. Tak, którego panowanie było wielkim: został sporządzony pierwszy polski zbiór przepisów, zostały zwyciężone печенеги i wzniesiono wielkie świątynie. Po rządami Jarosława Ruś długo będzie przebywać w rodzaju kryzysu, bo walka o wielki książęcy tron nasila się i nikt nie chce jej etapy rozwoju psychiki w филогенезеRozwój psychiki w филогенезе charakteryzuje się kilkoma etapami. Rozważmy dwie główne historie związane z tym - to historyczny rozwój, obejmującego miliony lat ewolucji, historię rozwoju różnych gatunków organizmów to jest gronkowiec i metody jego leczeniaWielu w swoim życiu miał do czynienia z zakażeniem gronkowca. Dlatego konieczne jest posiadanie pełnej informacji o tej chorobie, aby w pełni zrozumieć, co dzieje się w organizmie. Więc co to jest gronkowiec? To bakterie, lub jedną z ich odmian, z kt...Co studiuje morfologia Przed podjęciem się, że studiuje morfologia, należy zauważyć, że sam studiuje ten dział gramatyki. Tak, morfologia studiuje słowo jako część mowy, a także sposoby jego edukacji, jego formy, struktury i gramatyki wartości, a także poszczególne j...Dynastia Rurykowiczów, drzewo, które było bardzo trudne, otrzymała kolejnego wielkiego władcy, po prawie 100 lat. Został nim Włodzimierz Мономах. był organizatorem Любеческого zjazdu, on pokonał половцев i zachował względną jedność Rusi. Dynastia Rurykowiczów po jego panowania znowu tego okresu można wyróżnić Jurija Dołgorukiego i Andrzeja Bogoliubski. Oba księcia byli prominentnymi działaczami epoki rozdrobnienia Rusi. Pozostałym okresie istnienia tej dynastii zapamiętają na kilka nazw: Wasilij 1, Marek Kalita, Marek 3, Andrzej 3 i Iwan Groźny. Właśnie z nazwiskami tych działaczy wiąże się stworzenie jednolitego państwa rosyjskiego, to właśnie oni zaczęli przyłączenie wszystkich ziem do Moskwy i oni Rurykowiczów dała państwowości na naszej ziemi, ogromne, rozległe tereny, które zostały połączone ostatnimi przedstawicielami tej dynastii, bogate dziedzictwo kulturowe. Article in other languages: AR: BE: DE: ES: HI: KK: PT: UK: ZH: Alin Trodden - autor artykułu, redaktor"Cześć, jestem Alin Trodden. Piszę teksty, czytam książki, Szukam wrażeń. I nie jestem zły w opowiadaniu ci o tym. Zawsze chętnie biorę udział w ciekawych projektach." Nowości Ile cyfr arabskich istnieje na dzień dzisiejszy. Historia powstania cyfry Arabskie, znane także pod nazwą indo-arabskich, to jest bardzo proste, znane wszystkim znaki - 0, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9. Czyli odpowiedzią na pytanie o to, ile cyfr arabskich istnieje, będzie liczba dziesięć. Na dzień dz... Rodzaje soli: wszystko, co musisz wiedzieć o soli Istnieje wiele produktów, które jesteśmy przyzwyczajeni być spożywane codziennie. W ich skład wchodzi i sól. Ten produkt jest związana nie tylko z naszą energią, ale i z działania w ogóle. W naszym artykule opisano różne rodzaje s...
Tak skwitował ktoś na forum życie carycy Katarzyny II. Myślimy o niej słowami z piosenki Jacka Kaczmarskiego. Okrutna, niewyżyta Niemra, która "pałace stawia, głowy ścina, kiedy jej przyjdzie na to chęć", a tych, którzy się jej postawią, puszcza nago po śniegu dookoła Kremla. Ale co się dziwić, skoro Katarzyna najpierw wpakowała nam na tron swego kochanka, a potem zagarnęła połowę kraju. Tyle tylko, że te jej cechy, które dla nas są powodem do nienawiści, dla innych są oznaką politycznego geniuszu. Nie bez powodu kanclerz Angela Merkel trzyma na biurku portret swojej rodaczki. Bo ta niemiecka księżniczka, która przybyła do Rosji jako czternastoletnia narzeczona cara, potrafiła nie tylko poradzić sobie w obcym świecie, ale także ułożyć go po swojemu. I sprawić, by ci, których się bała, koniec końców tańczyli tak, jak ona im zagra. Jedną z najodważniejszych kobiet w dziejach nazywa ją Ewa Stachniak, autorka biograficznej powieści, która pod koniec sierpnia pojawi się w księgarniach. Książka pokazuje, jak rodziła się wielkość potężnej carycy - w skomplikowanej sieci pałacowych spisków, intryg i romansów. Wygrywał ten, kto potrafił szybko myśleć, błyskawicznie reagować i kto nie bał się stawiać spraw na ostrzu noża. Katarzyna w tej grze okazała się świetna. Była bystra, miała dość odwagi i co charakterystyczne, potrafiła do swoich celów używać mężczyzn (określenie może brzydkie, ale odpowiednie). Nawet ci najwybitniejsi szli na jej pasku, na początku zafascynowani urodą i wdziękiem dziewczyny, a potem - potęgą i majestatem carycy Wszechrusi. Młodziutka Katarzyna tuż po przyjeździe do Rosji Zofia, bo tak miała na imię zanim została żoną carewicza, urodziła się w Szczecinie, w książęcym, ale nieprzesadnie świetnym domu namiestnika Pomorza. Nic dziwnego, że oferta małżeńska, jaka nadeszła z Rosji, została przez jej rodzinę uznana za prawdziwy dar niebios. Oto caryca Elżbieta prosiła o rękę księżniczki dla Piotra, swego siostrzeńca i następcy tronu. Zofia, choć miała zaledwie 14 lat, też uznała, że to dla niej wielka szansa. Zaaranżowane małżeństwo nie zapowiadało się tragicznie. Piotr był tylko rok od niej starszy, więc nie groziło jej, że wyląduje w łóżku odrażającego, chutliwego starca. Pełna nadziei, czym prędzej wyruszyła w długą, trwającą trzy miesiące podróż do St Petersburga. Piotr i Katarzyna na jednym z niewielu wspólnych portretów Ale potem przyszło to, co najczęściej zdarza się w takich historiach. Wielkie rozczarowanie. Narzeczony, owszem, był młody, ale i głupi jak but, w dodatku ze szpetną twarzą, poznaczoną śladami po ospie. Jego ulubioną rozrywkę stanowiło przydeptywanie trenów sukien i płaszczy gości na przyjęciach, w co zabawiał się nawet na swoim ślubie, wybuchając przy tym przeraźliwym śmiechem. Noce spędzał na pijaństwach, zjawiając się w małżeńskiej sypialni dopiero nad ranem, zalany w sztok. No i żaden był z niego pożytek w łożu - wstydliwą dolegliwością księcia była tzw. stulejka, zwężenie napletka, uniemożliwiające współżycie. W efekcie małżeństwo z młodą żoną skonsumował dopiero kilka lat po ślubie, po długo odkładanej interwencji medyka. Zofia, a właściwie już Katarzyna, bo takie imię przybrała na prawosławnym chrzcie, co najmniej siedem lat trwała w seksualnej ascezie. Ale nie traciła czasu. Uczyła się rosyjskiego i namiętnie czytała. Interesowały ją nowe teorie polityczne, pochłaniała historyków i filozofów, przebrnęła przez całego Woltera. To naprawdę było coś, zwłaszcza w osiemnastowiecznym Petersburgu, gdzie połowa dworzan nie umiała czytać, a pisać potrafiła najwyżej jedna trzecia. Ale jak długo młoda, ładna i ambitna kobieta może tkwić w bibliotece? Po siedmiu latach Katarzyna uznała, że czas zażądać od życia więcej i - znalazła sobie kochanka. Od tego pierwszego związku zaczyna się jej dojrzewanie jako kobiety i jako królowej. Wydaje się, jakby każdy z mężczyzn stanął na jej drodze w idealnym momencie, zesłany przez los, by pomóc Katarzynie w jej zamierzeniach. Ten portret idealnie pasuje do łatki rozpustnej carycy, jaką przypięła jej historia Miała wielki apetyt seksualny i wielu kochanków, z czym się specjalnie nie kryła, zwłaszcza od śmierci męża. Pewno dlatego z czasem historia przyprawiła jej gębę wyjątkowej rozpustnicy, nowożytnej Messaliny. Ile w tym prawdy? Sądzę, że niewiele. Pamiętajmy, że był to wiek XVIII, w którym panowało powszechne rozluźnienie obyczajów. Większość władców miała liczne kochanki i setki romansów, z którymi wcale się nie kryła. Katarzyna po prostu dopasowała się do ducha swojej epoki. Tyle tylko, że nawet te libertyńskie czasy były wyczulone na pewną drobną różnicę. Otóż liczne miłostki - czyli to, co z mężczyzny czyniło wspaniałego macho - z kobiety robiły zwykłą nierządnicę. Dlatego Katarzyna bulwersowała, nawet swoich współczesnych. Austriacka cesarzowa Maria Teresa zapisała, że poczynania carycy napełniają ją najwyższym "wstrętem i przerażeniem". Inni publicznie byli tego samego zdania i stąd - z tej osiemnastowiecznej hipokryzji, która do poczynań kobiet i mężczyzn nie potrafiła przyłożyć tej samej miary - zrodziła się okropna reputacja Katarzyny, której nie pozbyła się do dziś. Jak skrzętnie wyliczyli historycy, miała 23 kochanków, a przynajmniej tylu można być pewnym. Oto shortlista najważniejszych: Siergiej Sałtykow dał jej syna Pierwszy był Siergiej Sałtykow, szambelan dworu jej męża. 23-letnia Katarzyna zakochała się w nim na zabój. To on, jak się przypuszcza, był ojcem jej pierwszego dziecka, przyszłego cara Pawła. On też doprowadził w końcu do usunięcia kłopotliwej stulejki Piotra - przestraszony ciążą Katarzyny musiał zrobić wszystko, by dziecko mogło być uznane za prawowitego syna cara. Po trzech latach ognistego romansu Sałtykow znudził się Katarzyną i zaczął brać sobie inne kochanki. A ona? Ona zrobiła to samo. Staś Poniatowski zapewnił romantyczne uniesienia Jej związek ze Stanisławem Augustem Poniatowskim uchodzi za najbardziej romantyczny. Ona miała 25 lat, on 23. Byli do siebie podobni - oboje piękni, młodzi, dobrze wykształceni, rozumieli się doskonale. Staś zostawił nam jeden z lepszych opisów wyglądu Katarzyny. Od niego wiemy, że w młodości była szczupłą brunetką o smukłej talii. Miała płeć olśniewającej białości, żywe rumieńce, duże niebieskie oczy pełne wyrazu, długie czarne rzęsy, cienki nos, i usta, jak pisał, wołające o pocałunek. Poniatowski też był niczego sobie - nazywano go "polskim adonisem". Zjawił się na rosyjskim dworze jako sekretarz brytyjskiego ambasadora sir Charlesa Williamsa, z którym Katarzyna bardzo się zaprzyjaźniła. To dzięki rozmowom z nim obudziły się w niej ambicje polityczne. Wiedziała, że aby znaczyć cokolwiek na rosyjskim dworze, powinna zacząć montować własne stronnictwo. Z pomocą Williamsa - i za pożyczone od niego pieniądze - szybko się za to zabrała. Grigorij Orłow utorował jej drogę do władzy Następny kochanek Grigorij Orłow, przystojny oficer gwardii, odegrał główną rolę w przejęciu przez nią władzy. Był to czas, kiedy małżonek Katarzyny wreszcie zasiadł na tronie Rosji, po śmierci swej ciotki. Jak się okazało, tylko na pół roku. Piotr był fatalnym carem - nienawidził Rosji, kochał Prusy (do końca życia nie nauczył się dobrze mówić po rosyjsku) i cały swój kraj chciał urządzić na pruską modłę. Na początek zbuntowało się wojsko, które Piotr przebrał w pruskie mundury. Katarzyna z miejsca to wykorzystała. Chciała władzy i zamierzała ją mieć - za wszelką cenę. Doszło do zamachu stanu, w którym najważniejszą rolę odegrał Orłow i jego dwóch braci. Jeden z nich własnoręcznie udusił cara, trzymanego przez spiskowców w areszcie domowym. Dla Katarzyny droga do władzy stała otworem. Po koronacji stała się wszechwładną imperatorową, a Orłow - jej pierwszym oficjalnym faworytem. Na całe dziesięć lat. Hrabia Potiomkin dał przyjaźń i... sprawdzoną listę swoich następców Potem przyszli inni, ale najważniejszy był hrabia Grigorij Potiomkin, ponoć największa miłość Katarzyny. Kiedy się spotkali on miał 36 lat, ona dziesięć lat więcej. I brzydko się starzała. Po urodzie opisywanej przez króla Stasia nie został nawet ślad. Z portretów patrzy nalana twarz z podwójnym podbródkiem, oczy zrobiły się wyłupiaste, cienki nos zakrzywiony jak u czarownicy. Ale miała coś, co było dla mężczyzn nie mniej pociągające - absolutną władzę i ostry umysł, który pozwalał jej wciąż być na fali. Romans z Potiomkinem trwał ledwie dwa lata, ale przyjaciółmi pozostali do końca życia. Ambitny hrabia nie zamierzał tracić swojej pozycji na dworze wraz z emigracją z łóżka carycy. Pragnął wpływać na Katarzynę, współdecydować o losach państwa. I to mu się w pełni udało. Zapewne dlatego, że znalazł sobie całkiem nową rolę w intymnym życiu Katarzyny - stał się dostawcą jej kolejnych faworytów, sutenerem, powiedzielibyśmy dziś. A to pozwoliło mu mieć pełną kontrolę nad tymi, z którymi caryca była najbliżej. Ostatni na liście, Płaton Zubow. Zapisze się w historii jako jeden ze spiskowców, którzy obalili syna Katarzyny, cara Pawła I Ostatnim na jej liście był dowódca warty pałacowej Płaton Zubow, przywoływany chętnie przez historyków jako dowód wyjątkowej chuci Katarzyny. Faktycznie, dzieliła ich przepastna różnica wieku - ona miała 62 lata, on 22. Tyle tylko, że w libertyńskim XVIII wieku takie niedobrane pary kochanków wcale nie były rzadkością. Słynna Polka, madame Aleksandra Zajączek, o której już tu pisałam, też brała sobie dwudziestoletnich kochanków, choć sama dawno przekroczyła siedemdziesiątkę. Jakoś nikt nie ma jej tego za złe. A Katarzynie i owszem. Co znamienne, caryca swoich kochanków nie pozbawiała głów, kiedy już wypadli z jej łask. Ani nawet wtedy, gdy sami ją zdradzili, jak Sałtykow czy Orłow. Nie pozbywała się ich tak, jak Henryk VIII swoich żon, regularnie posyłając je pod katowski topór. To zła kobieta była? Może i tak. Ale to zwykle mówią mężczyźni.
Odcisnęły wielkie piętno w historii nie tylko Rosji. Były świadkami wielkich namiętności, dramatów i upadku imperium. Kobiety RomanowówDagmar, księżniczka duńska, mogła być świetną narzeczoną księcia angielskiego, jak i rosyjskiego. Żona cara Mikołaja I, Aleksandra, jak ją zobaczyła, miała krzyknąć "Ta będzie dla nas!". Królowa Wiktoria, zasiadająca na tronie Imperium Brytyjskiego, początkowo nie wykluczała, że dobra byłaby na żonę dla jej syna Alfreda, ostatecznie jednak łaskawie oddała dziewczynkę Rosjanom. W jednym z listów pisała "(..) nie wątpię, że świetnie nadawałaby się na tron Rosji. To bardzo miła dziewczyna". Duńska księżniczka miała 16 lat, kiedy w 1864 roku poznała carewicza Mikołaja, syna Aleksandra II. Niks, jak go nazywali najbliżsi i przyjaciele rodziny, pisał zachwycony do matki: "Jest tak piękna, bezpośrednia, inteligenta i wesoła, a zarazem nieśmiała. W rzeczywistości jest jeszcze piękniejsza niż na portretach, które do tej pory oglądaliśmy. Najlepiej wyrażają ją jej oczy - są tak miłe, inteligentne, pełne życia". Sam carewicz też był nie od parady. Miał 20 lat, bystry umysł, ujmującą powierzchowność, wiele uroku osobistego, nauczyciele nazywali go nadzieją Rosji, a jego wuj wielki książę Konstanty mawiał, że jest szczytem doskonałości. Zaręczyny odbyły się szybko. Młodzi byli w sobie prawdziwie zakochani, a miłość pieczętowały prezenty, jakimi Romanowowie obsypali przyszłą carową. Przyszłość rysowała się we wspaniałych barwach i nikt nie spodziewał się ciosu. Kilka miesięcy po zaręczynach, carewicz Niks zachorował nagle na zapalenie opon mózgowych. W kwietniu 1865 roku wyjechał do Nicei, by podreperować słabnące zdrowie. Niewykluczone jednak, że podróż tylko pogorszyła sytuację. Kiedy do Dagmar dotarły wieści, że Niks umiera, natychmiast ruszyła z matką do narzeczonego. Na miejscu byli już członkowie rodziny carskiej. Wszyscy czekali na najgorsze. Gdy Niks zobaczył przy swoim łóżku narzeczoną, powiedział do ojca: "Jest taka słodka, nieprawdaż?", a chwilę później poprosił go, by zaopiekował się jego młodszym bratem Saszą. Po czym wziął dłonie Aleksandra i Dagmar i na oczach wszystkich złożył je razem, co nie mogło ujść uwadze bacznych obserwatorów. Jeden z nich odnotował: "(...) Wyglądało na to, że carewicz przekazuje narzeczoną ukochanemu bratu, któremu pozostawiał zarazem swoje miejsce na ziemi". Niks zmarł 12 kwietnia 1865 roku. Następcą rosyjskiego tronu został jego młodszy brat Aleksander, nikt nie wiedział, co czeka Dagmar, a nauczyciel zmarłego Mikołaja, Konstantin Pobiedonoscew, uznał to dramatyczne wydarzenie za decydujące w dziejach Rosji. Jego diagnoza była bezwzględna - był pełen zachwytu i uznania dla zdolności Niksa i jednocześnie ubolewał, że Aleksander "został tak pokrzywdzony przez Naturę, która - zsyłając go na świat - obdarzyła go tak nikczemnym intelektem". Warto jednak wiedzieć, że ten sam Pobiedonoscew, który do rządzenia przygotowywał Aleksandra i jego żonę Marię Fiodorownę, był gorącym zwolennikiem prawosławia, autokratycznej Rosji identyfikowanej z caratem, przeciwnikiem świeckości w życiu publicznym i wszystkiego, co choć trochę pachniało wolnością czy nie daj Boże demokracją. Na razie jednak nikomu nie przyszłoby do głowy, że za kilkadziesiąt lat dynastia Romanowów straci władzę w dramatycznych okolicznościach, a ostatni car Rosji Mikołaj II wraz z żoną, córkami, jednym synem, jego lekarzem i służbą, zostaną zamordowani w domu kupca Ignatiewa, w Jekaterynburgu. Szykowano się do ślubu Saszy i Dagmar, a oni powoli oswajali się z myślą, że los inaczej pokierował ich życiem, niż chcieli. On ponoć rozpaczał, że zostanie carem, do czego nie czuł się ani przygotowany, ani tym bardziej gotowy. W dodatku kochał się z wzajemnością w księżniczce Marii Mieszczerskiej i jej wielkich, aksamitnych oczach i nie sądził, aby kiedykolwiek mógł obdarzyć uczuciem Dagmar. Dagmar zaś zastanawiała się, jak przestać myśleć o subtelnym Niksie i poczuć coś, choćby cokolwiek, do wysokiego i zwalistego Saszy, nazywanego przez rodzinę pieszczotliwie "byczkiem". Ostatecznie rozsądek okazał się jak ta kropla drążąca skałę. Młodzi pokochali się, wiele czasu spędzając na rozmowach o tak bliskim im obojgu Mikołaju. Kiedy 18-letnia Dagmar opuszczała Danię na zawsze, w tłumie ludzi na nabrzeżu stał Hans Christian Andersen. Księżniczka dostrzegła go, podeszła, uścisnęła dłoń, a wielki bajkopisarz uronił łzę. "To moje serce płakało na myśl o naszej młodej księżniczce. Wszystko zdaje się wieścić jej powodzenie: rodzina, do której dołącza, dorównuje wspaniałością tej, którą opuszcza". Dagmar od rodziny narzeczonego dostała prezenty warte ponoć półtora miliona rubli. Kiedy zgodnie z tradycją carskiej Rosji i dynastii w Sankt Petersburgu przyszła caryca wyrzekała się swojej protestanckiej wiary i przyjmowała prawosławie i nowe imię - Maria Fiodorowna - wyglądała wprost uroczo. Równie zachwycająca była 28 października 1866 roku, kiedy w kaplicy Pałacu Zimowego wchodziła w sakramentalny związek z przyszłym Aleksandrem III. Niechęć i niezrozumienie iście bizantyjskich ceremoniałów obowiązujących na dworze carskim dało o sobie znać w jednym, ale jakże istotnym momencie - zgodnie z etykietą w noc poślubną Sasza przyszedł do swojej młodej żony, którą szybko zaczęto nazywać Minnie, ubrany w workowatą srebrną koszulę nocną i dobrane kolorystycznie pantofle z długimi czubami. Minnie na jego widok dostała ataku śmiechu kompletnie nielicującego z napięciem i powagą chwili... Maria Fiodorowna - Dunka - podbiła serca Rosjan. I tych z arystokracji, i tych zwykłych. Dzieje jej, szwagierki jej męża Marii Mecklenburg-Schwerin, czyli Marii Pawłowny starszej zwanej Miechen, żony wielkiego księcia Włodzimierza, Marii Aleksandrowny, żony Alfreda, księcia Edynburga i syna królowej Wiktorii, i wreszcie Olgi, królowej Grecji, córki księcia Konstantego, brata Aleksandra II to fascynująca opowieść o Europie mocarstw, polityce, namiętnościach, zdradach, wielkich fortunach i jeszcze większych upadkach. Te dzieje opisała Julia P. Gelardi, a wydało je wydawnictwo MUZA. Z książki "Niezwykłe kobiety Romanowów" dowiadujemy się, dlaczego Maria Fiodorowna nigdy nie polubiła swojej synowej Aleksandry, jaki udział miały w tym dworskie intrygi, i dlaczego przerażona spustoszeniem, jakiego w wizerunku carskiej rodziny dokonał Rasputin, napisała: "Aleksandra Fiodorowna musi zostać wygnana. Nie wiem jak, ale trzeba tego dokonać. W innym razie może całkowicie oszaleć. Niechaj wstąpi do klasztoru lub po prostu zniknie". W jakimś sensie te słowa okazały się prorocze. Aleksandra Fiodorowna, księżniczka heska, która po zamachu na Aleksandra III, została nową imperatorową, była fatalną carycą i wspaniałą matką. Kochała swoje dzieci do szaleństwa, a najbardziej jedynego syna - delikatnego Aleksa, któremu wnuczka królowej Wiktorii przekazała gen hemofilii. Kiedy po narodzinach chłopca szybko okazało się, że jest chory, cała rodzina drżała, że kolejny krwotok okaże się tym ostatnim. Nic dziwnego, że gdy poznała Grigorija Rasputina i na własne oczy zobaczyła, jak ratuje życie jej synowi, straciła kompletnie kontrolę nad sobą i nad wszystkim, co można było utożsamiać z tronem carskiej Rosji. Upadek był coraz bliżej i coraz szybciej zaczęto zdawać sobie sprawę z grozy sytuacji, wymykającej się jakiejkolwiek kontroli. Dyplomaci Ententy w poufnych notach pisali, że caryca to nieobecna duchem neurotyczka, a car na każdym kroku podkreśla, że ufa tylko jej. Nic dziwnego, że kilku przerażonych rozwojem wydarzeń spiskowców, członków rodziny cara, postanowiło pozbyć się tego, którego uważali za przyczynę całego zła - Rasputina. Rzeczywiście go zabili. Czy znali przepowiednię, w której ich ofiara ostrzegała: "Jeżeli zgładzą mnie zwykli zabójcy, (...) wy, carze Rosji, nie macie się czego obawiać. (...) Jeśli mojej śmierci winni będą wasi krewni, (...) żadne z waszych dzieci ani nikt z rodziny nie przeżyje więcej niż dwóch lat. (...) A ja zostanę zamordowany". Gelardi pokazuje nam Rosję (ale i Grecję, gdzie rządziła królowa Olga, bratanica cara Aleksandra II) z perspektywy rodzin panujących i arystokracji. To fascynujący obraz świata nieuchronnie zmierzającego do katastrofy, jaką przyniosła mu rewolucja październikowa. Jak napisał ze zdumieniem Dmitrij Abrikosow, wielcy książęta Rosji, już po wybuchu I wojny światowej nie kryli przekonania, że to Rosja istnieje dla Romanowów, nie zaś Romanowowie dla Rosji. Tym większy musieli przeżyć szok, kiedy ta Rosja i Rosjanie tak szybko ich zdradzili. Rasputin naprawdę okazał się prorokiem.
Kategoria: Nowożytność Data publikacji: Od małej Zofii Fryderyki Augusty zu Anhalt-Zerbst-Dornburg nikt nie oczekiwał, że zostanie królową. Ona sama też nie mierzyła aż tak wysoko – zależało jej przede wszystkim na wyrwaniu się spod kurateli despotycznej matki. To, że została rosyjską carycą i jedną z najpotężniejszych kobiet w historii było efektem całego szeregu zbiegów okoliczności oraz... niezwykłej determinacji jej matki, która ze swojej strony robiła wszystko, by pozbyć się latorośli. O dzieciństwie Zofii pisałem już przed dwoma tygodniami. Czas powiedzieć coś o początkach jej wielkiej kariery. Zapewne pamiętacie, że kiedy tylko dziewczyna zaczęła dorastać, jej matka – Joanna von Holstein-Gottorp – podjęła energiczne starania w celu wydania jej za mąż. Najlepiej wydania tak, by sama Joanna zyskała przy okazji na prestiżu i nawiązała nowe, cenne kontakty. Pierwszy promyk nadziei zabłysnął w 1739 roku. Wtedy to brat Joanny, Adolf Fryderyk, książę-biskup Lubeki został opiekunem osieroconego, jedenastoletniego księcia Holsztynu – Karola Piotra Ulryka. Joanna von Holstein-Gottorp. Nie spodziewała się, że z korespondencji z carycą wyniknie małżeństwo… Jak wyjaśnia Robert K. Massie w książce „Katarzyna Wielka. Portret kobiety”, był to chłopiec o świetnych koligacjach i nie mniej świetnych perspektywach. Był jedynym żyjącym wnukiem cara Rosji Piotra Wielkiego, a także pierwszym w kolejności kandydatem do tronu Szwecji (s. 27). Zarazem był też kuzynem młodszej o rok Zofii. Joanna wykorzystała ten fakt jako pretekst do zorganizowania jak najszybszego spotkania obojga dzieci. Zofia zapamiętała Piotra dość pozytywnie. Po latach zapisała, że robił wrażenie miłego i dobrze wychowanego, chociaż zauważalne już było jego upodobanie do alkoholu (s. 27). Kulturalnie przemilczała kilka mniej pochlebnych faktów. Mały książę miał mianowicie wyłupiaste oczy, cierpiał na niedorozwój szczęki, był raczej mało inteligentny, niczego nie czytał, za to bez żadnych ograniczeń się obżerał. Mimo wszystkich tych wad Zofia byłaby gotowa za niego wyjść, byle uciec od matki. Póki co brakowało jednak zainteresowania drugiej strony… Kuzynka na tronie Zofia poznawała kolejnych potencjalnych kandydatów na męża, szybko zapominając o spotkaniu z dziwnym Piotrusiem. Tymczasem w dalekim Petersburgu, w stolicy kraju, o którym dziewczyna nic nie wiedziała, nastąpił zamach stanu. W grudniu 1741 roku na tamtejszym tronie zasiadła Elżbieta – młodsza córka cara Piotra Wielkiego. Kobieta ta, nigdy nie przewidywana na władczynię, była blisko związana z rodziną von Holstein, a tym samym z Joanną i jej córką Zofią. Po pierwsze przed laty jej najstarsza siostra Anna poślubiła jednego z kuzynów Joanny – księcia Holsztynu Karola Fryderyka. To właśnie z tego związku narodził się wspomniany Piotr Ulryk. Matka chłopca zmarła zaraz po porodzie, a ojciec parę lat później. Istniał także znacznie bliższy i głęboko emocjonalny związek Elżbiety z von Holsteinami. Jak pisze Robert K. Massie, w wieku siedemnastu lat przyszła caryca została zaręczona ze starszym bratem Joanny, księciem Karolem Augustem: W roku 1726 roku przyjechał on do Petersburga, by zawrzeć małżeństwo, jednak kilka tygodni przed ślubem pan młody zachorował w rosyjskiej stolicy na ospę i tam zmarł. Żal po utraconej miłości nigdy do końca nie opuścił Elżbiety, która odtąd uważała von Holsteinów za część własnej rodziny (s. 29). Z tego ostatniego faktu doskonale zdawała sobie sprawę Joanna i kiedy tylko dowiedziała się o przewrocie w Rosji, wysłała gratulacje do carycy, która niegdyś miała być jej szwagierką. Elżbieta – pomimo nawału obowiązków – odpowiedziała nie tylko szybko, ale też w poufałym, przyjacielskim tonie. Dało to początek kontaktom, które Joanna kultywowała z wielką pieczołowitością. Caryca Elżbieta. Obsypywała Joannę brylantami, a w końcu postanowiła zrobić z jej córki imperatorową… Zobacz również:Jak Stanisław Poniatowski został kochankiem Katarzyny Wielkiej?Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotkiKatarzyna Wielka. Caryca, która uratowała jezuitów Portrety i brylanty Aby pogłębić przyjaźń z carycą wyszukała pośród rodzinnych pamiątek stary portret jej siostry Anny i zaproponowała, że natychmiast jej go przekaże. Elżbieta była zachwycona i bezzwłocznie wysłała do Szczecina sekretarza rosyjskiej ambasady w Berlinie. Urzędnik odebrał obraz, a w zamian wręczył Joannie… portret Elżbiety, oprawiony w brylantową ramę wartą osiemnaście tysięcy rubli! Wówczas Joanna: Zdeterminowana, by podtrzymać tę obiecującą koneksję, zabrała córkę do Berlina, gdzie nadworny malarz pruskiego dworu (…) namalował portret Zofii, który miał się stać upominkiem dla cesarzowej. Portret był przeciętny (…). Mimo to, gdy podobizna dotarła do Petersburga, przyszła upragniona odpowiedź: „cesarzowej podoba się pełna wyrazu fizjonomia młodocianej księżniczki” (s. 30). Umizgom nie było końca. Joanna akurat zaszła w ciążę, a gdy urodziła córkę, szybko napisała do carycy, informując ją, że nada dziecku imię Elżbieta i prosząc władczynię, by ta łaskawie zgodziła się zostać matką chrzestną. Caryca była urzeczona i… wkrótce w Szczecinie pojawił się kolejny jej portret, także oprawiony w diamenty (s. 31). Piotruś rosyjski pan… Na razie wszystkie te kontakty przynosiły Joannie tylko korzyść prestiżową i nieco zarobku (brylanty warte już kilkadziesiąt tysięcy rubli!). Dopiero kolejne wydarzenie w dalekiej Rosji zadecydowało o losach małej Zofii. Elżbieta mianowicie nie miała potomstwa i domyślając się, że już go mieć nie będzie, sprowadziła do Petersburga nastoletniego księcia Holsztynu, Piotra. Po załatwieniu formalności (chłopiec musiał się zrzec tronu Szwecji) uczyniła go swoim oficjalnym następcą. Piotr Ulryk. Przystojniakiem to on nie był. Inteligentem tym bardziej. Trzeba jeszcze było tylko znaleźć mu odpowiednią żonę. Wzrok carycy padł na nadesłany przed paroma miesiącami portret Zofii i na stos listów od „drogiej kuzynki”. Po kolejnych paru tygodniach do Joanny dotarł opieczętowany list od wielkiego marszałka dworu Piotra Ulryka, Ottona Brümmera. Depesza zawierała pilne zaproszenie, wystosowane przez samą Elżbietę: do przybycia na dwór rosyjski, koniecznie w towarzystwie Zofii i w celu, którego Joanna, jako „wystarczająco oświecona” z pewnością się domyśli… Tak oto nastoletnia Zofia wyruszyła do Rosji, by już wkrótce przyjąć imię Katarzyny, „nawrócić” się na prawosławie, poślubić infantylnego ignoranta i wstąpić na krętą drogę ku władzy. Źródło: Robert K. Massie, Katarzyna Wielka. Portret kobiety, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2012. Zobacz również Nowożytność Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotki Caryca Katarzyna przeszła do historii jako władczyni, która najpierw osadziła na polskim tronie własnego kochanka, a następnie odebrała Rzeczpospolitej niepodległość. Skąd jednak wzięła się ta... 22 października 2012 | Autorzy: Kamil Janicki
Więcej wierszy na temat: Samotność "Jesień nie będzie się z tobą patyczkować... jak się nawiniesz, to najzwyczajniej dostaniesz z liścia." - Szati 01. Ziewnęło słońce ospale, czy na mnie pora? Zabieram przetak promieni, już pusta plaża. Koniec lenistwa na wodach, jesień się wprasza, ona zawsze urodziwa - czarem kraszona. Zniewalasz leśne kobierce pękami kwiatów, łąki grzybami wyściełasz - ptaki wyganiasz. Robi się ponuro - powiedz, jaki masz zamiar? Wiem, oczywiście malarski, farbą opatul. Okna zakrywasz kroplami, zgasł szklany ekran, kos już nie chadza ścieżkami, czyżby odleciał? Dziki pastwiska zorały... lśni biel łabędzia, chmury z północy spływają, na stokach zmierzcha. Ludzie odziani w chałaty, na grządkach resztki, pobieliło raz i drugi papowe dachy. Rozparła się siuda baba i zimnem straszy, przywiodła złota bogini, wiatr jakże rześki. Popłakało i odeszło... do zobaczenia lato przecudne zielenią, miodem pożółkłe. Zostawi woń pożądania, ściągnie koszulkę liści oniemiałych - mój świat, bólem zardzewiał. "Lubię jesień...jesień jakby usprawiedliwia depresję, jesienią nie trzeba być młodym, zdrowym, aktywnym jak latem, jesienią można sobie popłaka Napisany: 2018-07-08 Dodano: 2018-10-08 08:15:19 Ten wiersz przeczytano 2627 razy Oddanych głosów: 63 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
kobieta na rosyjskim tronie